Tekst pochodzi katechezy majowej Kursu Paschalnego, przygotowanej dla członków Wspólnoty Marana Tha przez Ks. Andrzeja Kowalczyka
KAPŁAŃSTWO POWSZECHNE I POWOŁANIE DO EWANGELIZACJI
Św. Piotr w swoim pierwszym Liście tymi słowami zachęca wiernych do świętości: Do Niego przybliżywszy się, który jest żywym kamieniem, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również jako żywe kamienie będziecie wbudowani, jako duchowa świątynia, jako święte kapłaństwo, aby składać duchowe ofiary, przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa (1 P 2,4-5).
Chrześcijanie według apostoła winni dążyć do świętości, ponieważ mają stanowić żywą, duchową świątynię. Porównanie „żywe kamienie” i „duchowa świątynia” apostoł tworzy w oparciu o Izajaszową metaforę „kamienia węgielnego położonego na Syjonie” (Iz 28,26), którą odnosi do Chrystusa w wierszu 4 i 6. Jeżeli Chrystus jest kamieniem węgielnym budowanej przez Boga świątyni, to Jego uczniowie są żywymi kamieniami tej świątyni (por. Ef 2,20). Są także kapłanami w niej, bowiem o kapłaństwie powszechnym w odbudowanym Izraelu mówi Izajasz: Wy będziecie nazwani kapłanami Jahwe, mienić was będą sługami Boga naszego (61,6).
W tym samym liście św. Piotr ponownie przypisuje wszystkim wierzącym w Chrystusa godność kapłańską: Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, świętym narodem, ludem na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła (1 P 2,9). Apostoł wyraźnie tutaj nawiązuje do słów
Boga skierowanych do narodu izraelskiego pod górą Synaj: Lecz wy będziecie mi królestwem kapłanów i ludem świętym (Wj 19,6). Chrześcijanie jako nowy naród wybrany i lud Boży posiadają te same przywileje, jakie posiadali Izraelici na mocy Starego Przymierza - są królestwem kapłanów.
W Nowym Testamencie – podobnie jak w Starym Testamencie – są dwa rodzaje kapłaństwa: powszechne oraz służebne, związane ze specjalnym sakramentem. Warto dodać, że autorzy ksiąg Nowego Testamentu ze względu na silne wpływy judaizmu nie określają kapłanami Apostołów względnie przełożonych gmin. Prawo Mojżeszowe ściśle określało, że kapłanem mógł być tylko Izraelita z pokolenia Lewiego, określało ofiary, obrzędy i święta. Chrześcijanie pochodzenia żydowskiego mieli opory nazywać kapłanem kogoś, kto według uświęconej tradycji religijnej nie mógł nim być.
Do czego chrześcijanin na mocy kapłaństwa powszechnego jest uprawniony? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w cytowanych wyżej tekstach św. Piotra. W 2,5 apostoł tak określa cel kapłaństwa chrześcijan: aby składać duchowe ofiary, przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa.
W ST Bogu w ofierze składano: zwierzęta, ptaki, płody ziemi i pokarmy. Chrześcijanie powołani są do tego, aby składać Bogu ofiary duchowe, czyli z własnej egzystencji, z własnej woli. Taką ofiarę złożył Ojcu niebieskiemu Jezus Chrystus - nowy, ustanowiony przez Boga Arcykapłan. O kapłaństwie Jezusa mówi szeroko autor Listu do Hebrajczyków, por. 4,14; 5,1; 6,20 itd. Stwierdza on z naciskiem, że Jezus, jakkolwiek nie pochodził z pokolenia Lewiego, jest prawdziwym Arcykapłanem, że stał się nim na mocy przysięgi Boga: Poprzysiągł Pan, a nie będzie żałował: Tyś jest kapłanem na wieki (Hbr 7,21). Na takiego Arcykapłana przewyższającego godnością Aarona, świętego, „Syna na wieki doskonałego” (7,28), „na wzór Melchizedeka” (7,17) wskazywały Pisma. Jezus - nowy Arcykapłan złożył Bogu Ojcu nową ofiarę - samego siebie (7,27; 9,14.25).
Ofiara Jezusa polegała na posłuszeństwie woli Ojca. Nie jest tutaj potrzebny jakiś określony rytuał, nie jest potrzebny ołtarz i świątynia. Jezus zapoczątkowuje nowy kult - duchowy, egzystencjalny.
Podobny kult mają sprawować również Jego uczniowie. Św. Paweł w Liście do Rzymian pisze: „Wzywam was bracia przez miłosierdzie Boże, do ofiarowania waszego ciała na ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysły, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12,1-2).
Widzimy, że ofiara, służba Boża, czyli kult utożsamiają się tutaj z poszukiwaniem woli Bożej, z pełnieniem dobrych uczynków. Autor Listu do Hebrajczyków wprost nazywa ofiarą uczynki płynące z miłości bliźniego: „Nie zapominajcie dobroczynności i wzajemnej uczynności, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami” (13,16).
O nowym kulcie mówią nie tylko apostołowie, ale i sam Chrystus. Kiedy Samarytanka przy studni Jakubowej pyta się Chrystusa: „gdzie należy czcić Boga?” - On odpowiada: „Wierz mi niewiasto, iż nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie, nie będziecie oddawać czci Ojcu. Wy czcicie to, czego nie znacie, mu czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać część Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest Duchem; potrzeba więc, by czciciela Jego oddawali Mu cześć i w duchu i w prawdzie” (J 4,21-24).
Według Jezusa kult nie będzie związany ze świątynią jerozolimską, ani w ogóle z jakimś miejscem, będzie to kult przede wszystkim egzystencjalny, obejmujący całe życie człowieka, mający swoje źródło w Duchu Świętym.
Izraelita mógł składać Bogu ofiarę tylko za pośrednictwem kapłana z rodu Lewiego, a do Arki Przymierza mógł się zbliżyć tylko arcykapłan. W Nowym Testamencie sytuacja uległa zmianie, teraz wszyscy są powołani do zbliżenia się do Boga w Jezusie Chrystusie. Św. Paweł w liście do Rzymian pisze: Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej (5,1-2). Dostęp do największych tajemnic Bożych w życiu teraźniejszym jest znakiem i zapowiedzią osiągnięcia Boga w życiu przyszłym. Autor Listu do Hebrajczyków pisze: Mamy tedy, bracia, pewność, iż wejdziemy do miejsca świętego przez Krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i życie przez zasłonę, to jest przez Ciało swoje (10,19-20). „Miejsce święte“ oznacza tutaj „dom Ojca“, który jest w niebie. Nie ma już żadnej zasłony, która by oddzielała chrześcijanina od tajemnic Bożych, jak to było w świątyni jerozolimskiej; Chrystus umierając na krzyżu rozerwał zasłonę zakrywającą Boga, przeszedł przez nią pierwszy, tzn. przez swoje Ciało rozpięte na krzyżu i w ten sposób otworzył drogę do nieba wszystkim, którzy przez wiarę zjednoczą się z Nim. W liście do Efezjan św. Paweł poucza: W Nim (tzn. w Jezusie Chrystusie) mamy śmiały przystęp (do Ojca) z ufnością dzięki wierze w Niego (3,12). Pod tym względem przedział między kapłanami i ludem został zniesiony. Ale nie tylko między kapłanami i ludem, również między Żydami i Grekami: „Przez Niego i jedni i drudzy mamy w tym samym Duchu przystęp do Ojca (Ef 2,18).
W Nowym Testamencie kult Boga został podporządkowany Jezusowi Chrystusowi. Św. Piotr w omawianym przez nas liście (2,5) pisze o składaniu przez wierzących duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. Podobnie o pośrednictwie Jezusa poucza św. Paweł: Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich - świadectwo dla właściwych czasów (1 Tes 2,5-6). Kapłani na mocy specjalnego sakramentu uczestniczą w jedynym kapłaństwie Chrystusa.
Ofiary duchowe chrześcijanina są tylko wówczas miłe Bogu, jeśli są składane za pośrednictwem Chrystusa, w jedności z Nim. Chrześcijanin pozbawiony przez grzech łaski Chrystusa nie jest w stanie „dosięgnąć” swoją ofiarą tronu Boga.
Wróćmy jeszcze raz do 1 P 2,5. Chrześcijanie zostali tam nazwani „duchową świątynią ”. Metaforę tę spotykamy również u św. Pawła. W pierwszym Liście do Koryntian czytamy: Czy nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? (16,17). Wierzący w Chrystusa ma nie tylko odstęp do rzeczy świętych i nie tylko w życiu przyszłym będzie mógł zjednoczyć się z Bogiem - już teraz, chociaż w sposób mistyczny i niedoskonały, ma możliwość posiadania Boga. Podobnie naucza Chrystus na Ostatniej Wieczerzy: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał słowo moje, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy (J 14,23).
Składanie duchowych ofiar nie jest jedynym prawem i obowiązkiem wszystkich chrześcijan. Przeczytajmy jeszcze raz tekst 1 P 2,9: Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, świętym narodem, ludem na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła (1 P 2,9). Drugim uprawnieniem i obowiązkiem wszystkich, którzy uwierzyli w Jezusa, jest według św. Piotra „głoszenie dzieł potęgi” Boga. Cóż to są za dzieła? Najkrócej można by powiedzieć: dzieło sworzenia świata i dzieło zbawienia świata przez Jezusa Chrystusa. Sam Jezus mówi o swoich czynach jako o „dziełach“, ktore Ojciec dał Mu do wykonania; por. J 5,36. O wielkich dziełach Bożych dokonanych przez Jezusa mówią Ewangelie.
Innymi słowy: każdy chrześcijanin jest zobowiązany do ewangelizacji.
To powszechne powołanie do ewangelizacji musi się realizować w łaczności ze wspólnotą Kościoła, a dokładniej z jej przełożonymi. Ewangelizacja nie jest sprawą prywatną. Jezus wybrał spośród swoich uczniów Dwunastu, „aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy“ (Mk 3,14-15). Jezus przygotowywał Apostołów do ewangelizacji, o pewnych sprawach mówił im na osobności. Im też przed swoim wniebowstąpieniem nakazał: „Idźcie więc i nauczjcie wszystkie narody... A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata“ (Mt 28,19-20). Jezus ustanowił dla Kościoła pasterza – Szymona Piotra, którego zadaniem jest między innymi troska o ewangelizację.
Należy zwrócić uwagę, że ewangelizacja to głoszenie Słowa Bożego i jego interpretacja. A co mówi św. Piotr na temat interpretacji Biblii? Przeczytajmy 2 P 3,16: „...Są w nich [listach św. Pawła] trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę“. Do ewangelizacji trzeba być odpowiednio przygotowanym. W tym samym liście św. Piotr ostrzega: „To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania“ (2 P 1,20).
Tutaj warto przypomnieć historię św. Pawła. Chociaż został on osobiście przez Jezusa wybrany na Apostoła, Jezus nakazał mu poddać swoją działalność pod osąd Apostołów w Jerozolimie. Oto, co św. Paweł pisze: „Potem, po czternastu latach udałem się ponownie do Jerozolimy wraz z Barnabą, zabierając z soba także Tytusa. Udałem się zaś w tę stronę na skutek otrzymanego objawienia. I przedstawiłem im Ewangelię, którą głoszę wśród pogan, osobno zaś tym, którzy cieszą się powagą, [by stwierdzili], czy nie biegnę lub nie biegłem na próżno“ (Ga 2,1-2). Jedność z pasterzami Kościoła jest koniecznym warunkiem rozwijania działalności ewangelizacyjnej.
Jakie przymioty powinien posiadać ewangelizator?
Ewangelizator powinien mocno wierzyć w to, co głosi, i powinien wierzyć we wszystko, co Bóg objawił, a Kościół do wierzenia podaje. Ewangelizator nie może mieć wątpliwości, czy na pewno taka lub inna prawda wiary lub zasada moralności chrześcijańskiej jest słuszna, dla niego Jezus musi być w całej pełni „drogą i prawdą, i życiem“ (por. J 14,6).
Ewangelizator musi potwierdzać życiem to, co głosi słowem. Im bardziej będzie żył wiarą, tym bardziej będzie przekonywujący.
Ewangelizator musi mieć odwagę przeciwstawić się opiniom, które nie są zgodne z Ewangelią, nie może się bać odrzucenia przez swoje środowisko – jeśli ono żyje duchem tego świata. Pan Jezus domaga się od swoich uczniów, aby Go wyznawali publicznie: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie“ (Mt 10,32). Pan Jezus nie obiecuje, że świat będzie nas kochał, przeciwnie, mówi o tym, że będzie nas nienawidził: „Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi“ (J 15,19).
Ewangelizator nie może ze względu na głoszenie Ewangelii wywyższać się ponad innych. Ostrzega przed tym św. Paweł: „Mocą bowiem łaski, jaka została mi dana, mówię każdemu z was: Niech nikt nie ma o osbie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo – według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył. Jak bowiem w jednym ciele mamy wiele członków, a nie wszystkie członki spełniaja tę samą czynność – podobnie wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami“ (Rz 12,3-5).
Ewangelizator musi dużą wagę przykładać do modlitwy, przez którą napełniamy się Duchem Świętym. Modlitwa jest potrzebna każdemu, szczególnie jednak głoszącym Ewangelię, ponieważ stają oni do walki z jej przeciwnikami – duchami ciemności. Św. Paweł Apostoł pisze: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstepnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich“ (Ef 6,10-12). Ewangelizator musi ufać Jezusowi, że w walce tej jest przy nim i ostatecznie razem z Nim odniesie zwycięstwo. Głoszenie Ewangelii to uczestnictwo w triumfie Jezusa Zmartwychwstałego.
Ewangelizator powinien odznaczać się cierpliwością. Łatwo się zniechęci i załamie, jeśli będzie liczył na szybkie i wielkie sukcesy. Musi być przygotowany na niepowodzenia. Są one nawet potrzebne, ponieważ sprawdzają, jakimi motywami ewangelizator się kieruje. Jeżeli niepowodzenia przyjmuje z cierpliwością, daje świadectwo, że chodzi mu naprawdę o chwałę Bożą a nie o chwałę swoją. Niech pamięta o pouczeniu Jezusa: „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien“ (Mt 10,38).
Ewangelię należy głosić z radością. Osoba przytłoczona smutkiem, która nie wie, z czego ma się cieszyć, nikogo nie przekona, że Jezus jest Dawcą pokoju i radości.
Udział w ewangelizacji słowem, modlitwą lub w inny sposób – zależnie od możliwości - jest źródłem wielkich łask Bożych. Kiedy siedemdziesięciu dwóch uczniów posłanych przez Jezusa na misję w Galilei wróciło, z entuzjazmem opowiadali Mu o tym, że nawet złe duchy były im posłuszne. A Jezus odpowiedział: „Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane sa w niebie“ (Łk 10,20).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz